ks. Wojciech Przeczewski
Princessa – sukienka prawie ślubna czy skromna alba?
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 05, maj 2011
Oto pytanie, które spędza sen z powiek niejednej matce myślącej o uroczystości komunijnej swojej ośmioletniej pociechy. A pytań tych jest o wiele więcej: obiad w restauracji czy w domu, jakie menu, co podarują dziecku goście, a ile to będzie kosztowało i skąd my na to wszystko weźmiemy pieniądze? Kolejne kredyty?
Może przesadzam, może nie dotyczy to aż tak wielu naszych parafian, ale problem z całą pewnością jest, bo gdy tylko powieją cieplejsze wiatry, wiosna z całą krasą zawita w naszym klimacie, przeróżnej maści redaktorzy rzucają się na temat Pierwszych Komunii Świętych i być może bezwiednie zaczynają kampanię wzajemnego prześcigania się, która Komunia jest lepsza, które prezenty modniejsze, jaki najlepszy makijaż dla dziewczynek, a jaka fryzura. Na jednej ze stron internetowych, w całości poświęconej dzieciom pierwszokomunijnym, znalazłem taki oto fragment: „Każda dziewczynka chce wyglądać pięknie, zwłaszcza w dniu Pierwszej Komunii Świętej. Marzenia o wyglądzie księżniczki utrwalają się wraz z obrazami baśniowych postaci Disneya. Która z nas nie chciała wyglądać jak Kopciuszek, Królewna Śnieżka czy Bella z Pięknej i Bestii? Żadna dziewczynka nie ominie okazji przemiany w piękną królewnę. To jak najbardziej zrozumiałe. Nie należy odbierać dziecku tej przyjemności”. (...)