św. Ambroży
Figury chrztu
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 02, luty 2016
Zdaniem Apostoła przejście przez Morze Czerwone jawi figurę naszego chrztu. Wynika to z jego słów: „Ponieważ wszyscy nasi ojcowie zostali ochrzczeni w obłoku i w morzu” (1 Kor 10,1n). Do tego dodaje: „Lecz to wszystko przydarzyło im się w figurze” (tamże, 11). To co się działo, było dla nich figurą, u nas natomiast jest prawdziwą rzeczywistością. Mojżesz dzierżył wówczas laskę. Lud żydowski był zewsząd otoczony. Z jednej strony – uzbrojone wojsko egipskie, z drugiej – morze. Żydzi nie mogli ani przejść przez nie, ani zawrócić w kierunku wrogów. Zaczęli więc szemrać. Nie pocieszaj się złudnie, że to Bóg ich wysłuchał. Chociaż tak się stało, to jednak ci, którzy szemrali, nie byli wolni od winy. Gdy jesteś w ciężkim położeniu, powinieneś wierzyć, że cało z tego wyjdziesz, a nie wolno ci szemrać. Powinieneś modlić się, prosić, a nie żale zawodzić.
Mojżesz dzierżył laskę i wiódł naród żydowski w słupie świetlistym w ciągu nocy, a dniem – w słupie obłoku (Wj 13,21nn). A czy światło nie jest symbolem prawdy, bo szeroko i swobodnie rozlewa blask? Czyż słup świetlisty nie przedstawia samego Chrystusa Pana, który usuwa mroki niewiary, a do serc ludzkich wlewa światło prawdy i łaski. Słup obłoku natomiast oznacza Ducha Świętego. Gdy Żydzi znajdowali się w morzu, słup ognisty szedł przed nimi, potem zaś towarzyszył im słup obłoku niby cień Ducha Świętego. (...)